Ginąca bioróżnorodność

Rozwój cywilizacyjny, którego tempo w historii nie miało jeszcze takiej dynamiki, zbiera swoje negatywne żniwo. Zatraciliśmy się w myśleniu, że jesteśmy na ziemi najważniejszym z gatunków. Prawda jest jednak taka, że jesteśmy wyłącznie jednym z wielu elementów środowiska. Działalność człowieka ma bezpośredni wpływ na postępujące ubożenie bioróżnorodności i szacuje się, że w najbliższych dekadach może zniknąć na zawsze nawet milion gatunków.

W realiach codzienności i pędzie nie zauważamy, albo nie chcemy zauważać, że zaczyna ubywać nam otaczającego nas świata. Zbyt późno zorientowaliśmy się, że nasza planeta ma ograniczone zasoby przyrody zarówno tej ożywionej, jak i nieożywionej, której coraz trudniej jest się przed nami bronić. Dzieło natury, jakim jest różnorodność biologiczna, stanowi podstawę całej egzystencji i niszczenie choćby małych jej elementów ma katastrofalne skutki, także dla naszego dobrostanu.

Bioróżnorodność jest zróżnicowaniem życia w zakresie genetycznym, wewnątrzgatunkowym, międzygatunkowym i ekosystemowym. Thomas Lovejoy był pierwszym, który w 1980 roku sformułował ten termin, a upowszechniony został on sześć lat później po konferencji National Forum on Biological Diversity. To pokazuje też naszą opieszałość w zdaniu sobie sprawy z powagi sytuacji.  

Wymieranie gatunków jest procesem naturalnym, jednak obecnie zachodzi on 1000 razy szybciej niż do tej pory. W 2019 roku ONZ opublikowało raport, w którym ostrzega, że w najbliższych kilku dekadach wyginąć może nawet milion gatunków spośród szacowanych obecnie 8 milionów. Co więcej, niektórzy naukowcy przypuszczają, że jesteśmy świadkami szóstej katastrofy gatunkowej w historii Ziemi.

Zbyt duże apetyty

Przyczyn spadku bioróżnorodności jest bardzo wiele i wszystkie niestety wiążą się działalnością człowieka: zbytnia eksploatacja ekosystemów i zasobów żywych, przełowienie, zanieczyszczenie powietrza, gleby i wody, przekształcanie środowiska naturalnego, wycinka lasów, hodowla przemysłowa i mnóstwo innych działań. 

Wydaje się nam, że są to problemy globalne i nie widzimy pozornie małych spraw, które na co dzień nas otaczają, a również mają negatywne oddziaływanie. Zmieniły się nasze zachowania konsumenckie z nastawieniem na wzmożone i bezrefleksyjne kupowanie nawet wtedy, gdy tak naprawdę nie potrzebujemy ani tyle pożywienia, ani różnych przedmiotów. W parkach grabione są liście, miejskie trawniki są równo przycięte i wyglądają jak piłkarskie boiska, w których możliwość życia wielu organizmów jest przez to bardzo ograniczona. Od lat mówi się o ogromnej szkodliwości bezpodstawnego wypalania wiosną traw, mimo to proceder ten jest nadal powszechny – mówi Anna Urbańska, koordynatorka kampanii edukacyjnej #rePETujemy.  

Wiele w naszych rękach

Nie możemy dłużej udawać, że od nas samych nic nie zależy — jest zupełnie odwrotnie i każde nasze decyzje mają ogromne znaczenie. Jedną z ważnych kwestii jest poprawna segregacja odpadów, które nie mogą być traktowane jako zwykłe śmieci i powinny trafić do recyklingu. Dzięki temu oszczędzamy nieodnawialne zasoby, drzewa i lasy będące złożonymi ekosystemami, w których żyją miliony gatunków zwierząt i roślin. Segregując odpady, w tym także te z tworzyw sztucznych, minimalizujemy zużycie paliwa kopalnego, jakim jest ropa naftowa i tym samym znacznie mniej emitujemy dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych do atmosfery.

Niestety bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wyrzucone odpady m.in. do lasów, rzek i na ich brzegi bezpośrednio zagrażają życiu zwierząt, przez co też zagrażamy bioróżnorodności. Butelki szklane wywołują pożary, w reklamówkach duszą się zwierzęta, niedopałki papierosów zatruwają ptaki, butelki i słoiki są śmiertelną pułapką dla owadów, gryzoni i jaszczurek — takich przykładów można mnożyć. Jeśli idziemy na piknik na łonie natury, to zabierzmy odpady z powrotem i wyrzućmy je do odpowiedniego pojemnika, których przecież już nie brakuje – dodaje Anna Urbańska.   

Każdego dnia poprzez nasze decyzje możemy także na inne sposoby realnie wpływać na ochronę różnorodności biologicznej, np. ograniczając konsumpcję i racjonalizując zakupy, wybierając produkty lokalne, rezygnując z przyciętych trawników na rzecz łąk kwietnych, nie dokarmiając ptaków pieczywem, oszczędzając wodę i energię elektryczną. Musimy zdecydowanie szerzej otworzyć oczy, aby zobaczyć, że wokół nas tętni życie w najróżniejszych formach i niszczenie któregokolwiek z jej elementów przynosi katastrofalne skutki dla nas samych. Pamiętajmy też o tym, że surowce naturalne muszą mieć czas, żeby się odnowić i nie możemy ich bezrefleksyjnie eksploatować.

Tekst: Artur Chleba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*